sobota, 15 września 2007

Sarasota, Florida

Witam,

Szczesliwie dotarlem w srode na Floryde, do kuzyna;)Autko prawie wytrzymalo, to znaczy nie dziala tylko skrzynia biegow, hamulce na 2 razy i kolo jest przebite;) Co tam, dojechalem;) Teraz przemilo spedzam czas, tenis, basenik, filmy, poker, imprezki i troche w miare mozliwosci pomagam Lechowi. Ogolem jest przygodowo;)

Nie bardzo jest nawet czas zeby cos wiecej napisac, poza tym wracam za jakies 10 dni to poopowiadam.

Czymcie sie, pozdroofka, Dzew0

czwartek, 6 września 2007

Nic sie w sumie nie dzieje...

Hej,
nic nie pisze ciekawego bo nic sie w sumie ciekawego nie dzieje. W wiekszosci nic sie tutaj nie robi, robi sie natomiast troche nudno. Chyba jutro juz sie stad wyniose i spokojnie pojade sobie na Floryde. Zdjec nie ma na razie i raczej nie bedzie bo Mac nie lubio mojego aparatu a nie chce mi sie instalowac sterow.

Wczoraj bylismy na wyswietlaniu Raging Bulla Martina Scorsese i dzisiaj go omawialismy na zajeciach. Nic specjalnego.

Greetz, TRee.

wtorek, 4 września 2007

Colorado


View Larger Map

Siemanko,
Wczoraj z rana szczesliwie dotarlem do Boulder, Colorado. Od razu zalapalem sie na breakfast party, potem na impreze all wxclusive jakiejs bogatej restauracji;) Objechalem gory skaliste od poiludnia przez Nowy Meksyk i wjechalem przez Denver do Boulder od wschodu. Zostane tutaj mysle tak do piatku a bardziej soboty. Nie bardzo nawet mam czas zebyu posiedziec na necie poki co;) Zapiskow z Road Tripu mam jakies 18 stron A4 takze przeczytac je bedzie mozna dopiero po powrocie do Polski, ale wtedy przeciez mozna mnie zaprosic na piwo i posluchac opowiesci co jest dzialaniem zalecanym (przez ministra zdrowia). Duzo sie dzialo, jeszcze wiecej widzialem. Zdjecia zamieszcze mam nadzieje jeszcze dzisiaj, a troche ich jest. Pod zdjeciami postaram sie dopisac obszerne komentarze;)

Bede kontynuuowal pisanie codzinnych notek (jak wczesniej) z Boulder.

Dzisiaj bylem na zajeciach z Ryanem, to znaczy na wykladzie z Filmu. analiza "WestSideStory" od strony Fotografii. Musze przyznac ze ciekawe i nawet sie czegos nauczylem o oswietlaniu. Bede chodzil na zajecia przez te pare dni. W ogole uniwerek tutaj wyglada zupelnie inaczej niz u nas. Kampus jest ogromny i jest w zasadzie malym miasteczkiem w miescie. Bardzo ladnie to wyglada ok. 9-10 jest tu MNOSTWO syudentow. Po prostu pelne chodzniki ludzi. Fajnie, jutro wybiore sie na kampus z aparatem.

Wczoraj po tych imprezach pojechalismy na obiado-kolacje do rodzicow Ryana. Bardzo przystepny grillik i sushi;) Poznalem juz chyba cala rodzine Cleevesow poza jednym bratem;)

Ide na nastepne Classes,

Greetz TRee

piątek, 31 sierpnia 2007

RoadTrip

Siemanko, place 1,5$ za 15 minut internetu wiec bede sie streszczal. Zaczne od tego ze jestem w Williams, w Arizonie


View Larger Map

Nareszcie pustynia zaczyna sie pomalu konczyc, bo wierzcie mi, pustynia samemu w lekko przegrzewajacym sie vanie, 38-40 stopni to nie jest nic wesolego.
wszystko jest generalnie ok, Las Vegas mega dziwne i niebezpieczne miasto, ale poznalem fajnych ludzi (dealera drugow i cpunke ale co tam).

Obawiam sie ze moj Road Trip sie skroci troche bo raczej nie bede sie pchal do colorado, bo Colorado to chyba najwieksze dostepne tutaj gory (trzeba poidjechac jakies 14tysiecy stop)a chlodzenie mego auta tego nie wytrzymuje. Mysle ze pojade troche dolem, przez texas troche i do zatoki meksykanskiej i na floryde. Poza tym troche glupio sie tak samemu jezdzi a nie moge sie doczekac spotkania z Kuzynem i jego wybranka;). Troche stresujaca jest ta wyprawa, pod wzgledem auta, podjazdow, samotnosci itd, wiec w sumie nic strasznego jak sie skroci, a odpoczne wiecej na florydzie.

Pozdroofka,l i piszcie czasem smsy na polski numer.

Czymcie sie, Dzew0

środa, 29 sierpnia 2007

Buckle your seatbelt Dorothy, cuz Kansas is going bye-bye...


MAPA




Road trippin with my two favorite allies
Fully loaded we got snacks and supplies
Its time to leave this town
Its time to steal away
Lets go get lost
Anywhere in the u.s.a.
Lets go get lost
Lets go get lost

Blue you sit so pretty
West of the one
Sparkles light with yellow icing
Just a mirror for the sun
Just a mirror for the sun
Just a mirror for the sun


Za jakies 10 minut wyjezdzam z Redwood City. Mam wszystko popakowane i gotowe. Wczoraj do 2:30 siedzielismy z Erykiem na tarasie przy piwku i wspominalismy cale te 2 miesiace. Czuje sie jakbysmy sie znali nie 2 mieisiace a 2 lata. Mam ogromny dlug u tej rodziny, wspaniale mine przyjeli. Bylem jej czescia i chyba juz zawsze bede. Lza mi poleciala jak sie zegnalem dzisiaj z Cheryl. Wsiadlem dzisiaj rano do auta i zastalem pelny bak. Monty rano zatankowal do pelna... kolejna lza. Niesamowici ludzie, mam wielka nadzieje ze jeszcze ich spotkam i mam przeczucie ze bedzie to w Polsce;) Wszyscy zyskalismy przyjaciol tego lata.

Co do mine, to jestem podekscytowany podroza. 3 dniowe opoznienie to dobry poczatek ;) Zobaczymy jak pojdzie, w razie czego odpuszcze sobie Rapid City w ktorym jest wielka skala z glowami prezydentow. Czas ruszac. Trzymajcie kciuki za mnie i w szczegolnosci za DzewoMobil. Jak dopadne gdzies neta, czyli pewnie jakos w piatek w Vegas to cos napisze.
Jakos ciezko wyjechac;)...

Czymcie sie, Michal 'Dzewo' Stec

P.S
Teraz wyjezdzam ze strefy darmowego telefony takze smsy beda znacznie zadsze. Poza tym moge miec problem z odbiorem, nie zawsze bede dostepny, natomiast moj polski numer powinien je znakomicie odbierac, takze od teraz piszcie prosze na polski numer: 516562575. Dzwoncie na amerykanski;)

niedziela, 26 sierpnia 2007

Delay...

Mam papiery na auto, dzisiaj dorwalem poprzedniego wlasciciela. Po papiery pojechalem swoim autem i cos znowu slysze pompe wspomagania.

Dzisiaj mialem pozegnalnya kolacje, deser, posiedzileismy przy stole z mapa, ustalilem trase. Wszystko milo, fajnie bylo cie goscic, fajnie sie z wami mieszkalo, lezka w oku. No to chocmy jeszcze raz sprawdzic plyny zanim jutro pojedziesz. No i mam znowu spory wyciek wspomagania, na szczescuie na gwarancji. minimum 2 dni opoznienia. Wracam do domu, mowie Cheryl (Pani tego domu) Ze mam popsute wspomaganie, a ona na to : "Wow, super." Byla to jedbna z milszych rzeczy jaka mnie spotkala w USA;)

Tym oto pochowym po raz kolejny sposobem, zostaje jeszcze troche w Redwood City zwanym takze Deadwood City, koncze dom, naprawiam auto. Dodalem opisy do zdjec z LA&SD.

Shit Happens.

Greetz, TRee

sobota, 25 sierpnia 2007

Ford Mustang 1965.



Jakas godzine temu jezdzilem Fordem Mustangiem z 1965 roku praktycznie po torze. To znaczy tutaj:

View Larger Map

Niesamowite wrazenie. Po prostu naturalny narkotyk. Jakby sie fruwalo... Aaaahhh... a po jednym okrazeniu chce sie wiecej i wiecej. Silnik slychac tak wspaniale ze mozna by siedziec i sluchac po prostu. Nie do opisania wrazenia;)

Co tam poza tym... Prawie skonczylismy dom. To znaczy mamy jeszcze jeden pelny dzien pracy czyli niedziele. Potem ruszam na jeden dzien(oby nie caly) do San Jose dorwac poprzedniego wlasciciela auta zeby mi wypelnil 2 papierki do DMV (Departament Motorowych Vechikulow) i ruszam do Narodowego Parku Sekwoi, Las Vegas, Colorado, Kansas, St.Louis, Nowy Orlean i Floryda. Samochod w pelni sprawdzony. Wszystkie plyny, kola, srubki. Kupilem sobie klucz do kol bo nie mialem. Zostalem czlonkiem AAA (Anonimowi Alkoholicy Association?) czyli firmu ubezpieczeniopwej ktorej jak sie jest czlonkiem to jak sie cokolwiek dzieje z autem to sie dzwoni i przyjezdzaja zalatwic sprawe, to znaczy jesli da sie latwo naprawic, naprawiaja, jak nie odcholowuja, zmieniaja opony, akuumulatory i dolewaja paliwa. Zawsze dobrze miec cos takiego, pewniej sie czuje. Czlonkostwo na rok kosztuje 54$, ale jak zrezygnuje to oddadza mi kase za 9 miesiecy;) Zrezygnuje na Florydzie;)Dodatkowo jako czlonek AAA mam za darmo mapy i przewodniki, takze mam teraz dokladne mapy calej trasy i ogolna mape USA.

Z tych mniej przyjemnych rzeczy to bardzo chce dostac i dostane te papiery od poprzedniego wlasciciela, a jak nie, to w razie jakiegos zatrzymania przez policje mowie ze jade na floryde wiec nie ma sensu rejestrowac auta w Californi, bo chce je zostawic na Florydzie wiec zrobie to tam. Mam mapy calej trasy ktore moge pokazac itd. Taki jest plan i bede sie go trzymal ;p ;).

Co tam jeszcze co tam jeszcze... Aha, bylem na prawdziwym meczu baseballa w czwartek chyba. Zrozumiec te wszystkie zasady to jest porazka, ale ogolnie wesolo. Duzo krzyczenia na bejsbolistow, fajna atmosfera.
Wczoraj bylismy na Simpsons The Movie. Mega smieszne, jestem pozytywnie zaskoczony;)

Dostalem wczoraj moj aparat, takze dzisiaj zamieszczam zdjecia z San Diego i Los Angeles, zapraszam do Galerii. Jutro ustalam oficjalna trase z domownikami, postoje i atrakcje ktore powinienem zobaczyc.

Heh, to juz ostatnia lub przedostatnia noc w Redwood City, a rodzice chlopakow pojechalo do Santa Cruz wiec urzadzaja mi mala imprezke porzegnalna... Milo.

Jutro napisze ostatniego posta z Redwood City, zamieszcze mape trasy i opisze wrazenia i uczucia przed wyjazdowe, po 2 miesiecznym pobycie w Californii i zamknietym rozdziale "praca i zycie w USA".

Milego dnia, smacznego sniadania, dla czytelnikow z Europy. Milego wieczora dla czytelnikow w usa i przyjemnych snow dla tych australijskich. Pozdrawiam wszystkich!
Michal 'Dzew0'